Currently this article is available only in Polish.
TRZY NURTY BUDDYZMU
Wszyscy uczniowie Buddy zgodnie uznawali Cztery Prawdy za istotę Nauk wygłoszonych przez Przebudzonego. Prezentowali jednak różne ich rozumienie. Największe rozbieżności dotyczyły sposobu realizowania "Prawdy o ścieżce" prowadzącej do wyzwolenia. Z upływem stuleci wyodrębniły się zatem trzy nurty, kładące nacisk na inne aspekty praktyki, a także w odmienny sposób opisujące owoc tej ścieżki, czyli nirwanę.
THERAWADA
Już około IV w p.n.e. wyraźnie skrystalizowała się tradycja therawady ("Szkoła Starszych"), kładąca nacisk na ideę wyzwolenia samego siebie z samsary, czyli z kołowrotu cierpień. Według tego nurtu Budda jest kimś wyjątkowym. Jego uczniowie mogą co prawda osiągnąć wyzwolenie, ale nie jest to dokładnie takie samo osiągnięcie, jakie stało się udziałem Buddy Siakjamuniego. Wyzwolenie - stan Arhata - jest końcem wszelkiego cierpienia. Porównuje się go do zdmuchnięcia płomienia świecy.
Therawada opiera się na pierwszym cyklu nauk Buddy, zwanym Pierwszym Obrotem Kołem Dharmy. Podkreśla się w nim znaczenie nauk o skutkach swoich czynów, o potrzebie etycznej samodyscypliny oraz o braku samoistnej jaźni. Wyznawcy tej tradycji utrzymują, że są to jedynie prawdziwe i ostateczne nauki Siakjamuniego.
MAHAJANA
Drugi nurt w buddyzmie opiera się na twierdzeniu, że nauki Pierwszego Obrotu Kołem Dharmy są prawdziwe, ale nie ostateczne, bowiem w późniejszym okresie życia Budda przekazał jeszcze głębsze nauki, zawarte w Drugim Obrocie Kołem Dharmy.
Elementy nauk zwanych mahajaną ("Wielkim Pojazdem"), były obecne od początku istnienia buddyzmu, jednak w pełni jako odrębny nurt ukształtowały się dopiero w I wieku n.e. Wyróżnia je podstawowa motywacja osoby praktykującej. Mahajana propaguje postawę Bodhisattwy, czyli kogoś, kto nie myśli jedynie o własnym wyzwoleniu, ale pragnie uwolnić od cierpienia wszystkie czujące istoty. W praktyce duchowej nacisk kładzie się na rozwijanie miłości i współczucia oraz altruistyczną pracę dla dobra innych.
W naukach mahajany szczególną uwagę zwraca się na stwarzanie przyczyn osiągnięcia wyższego poziomu duchowego rozwoju. Właściwości, które rozwija się na tym poziomie, stają się z kolei przyczyną osiągnięcia jeszcze wyższego poziomu, a w końcu ostatecznego celu duchowej ścieżki. Dlatego zwie się ją ścieżką przyczyn albo ścieżką stopniową.
Głosi się także, że nie tylko jaźń nie jest samoistnym bytem, ale też i zewnętrzne zjawiska istnieją jedynie w sposób współzależny i żadne z nich nie jest samoistne. Ten brak samoistności zwie się pustką. Termin pustka jest przeważnie całkowicie opacznie rozumiany przez zachodnich interpretatorów. Zarzucają oni buddyzmowi podejście nihilistyczne, co nie ma nic wspólnego z prawdą.
Sam Budda mówi w sutrze Ratnakuta:
Błąd wiary w realność zjawisk jest wielki jak największa z gór, ale błąd nihilizmu jest jeszcze większy.
Owocem praktyki mahajany jest osiągnięcie Stanu Buddy, który oznacza jedność Trzech Kai. Każdy może tego dokonać, jeżeli tylko przez wiele wcieleń będzie podążać ścieżką Bodhisattwy.
W buddyzmie tradycji mahajany stan Buddy jest definiowany jako jedność trzech aspektów, zwanych w sanskrycie trzema Kajami. Kaja dosłownie znaczy ciało, choć oczywiście nie w znaczeniu fizycznym.
Pierwszym z ciał jest Dharmakaja: Ciało Dharmy czy też Kaja Ostatecznej Prawdy. Dharmakaji nie da się w żaden sposób wyrazić słowami. Dharmakaja nie ma formy. Nie jest złożona z jakichś czynników, więc nie może się rozpaść. Nie powstała w ustalonym czasie, zatem nie przestanie istnieć. Nie znajduje się w określonym miejscu. Nie da się jej poznać za pomocą żadnego ze zmysłów. Nie tylko nie można jej zobaczyć, usłyszeć, powąchać itd., ale także nie ogarniemy jej myślą, bowiem wykracza poza rozum. Określa się ją słowem Ostateczna Prawda.
Traktaty mahajany mówią, że Dharmakaja to stan Buddy sam w sobie, jego esencja, istota. Wśród niezliczonych cech Dharmakaji wymienia się nieograniczoną miłość i współczucie wobec wszystkich bez wyjątku czujących istot. Ponieważ tej Kaji nie możemy postrzegać ani komunikować się z nią bezpośrednio, emanowane są z niej, właśnie jako przejaw miłości i współczucia, Kaje foremne.
Istnieją dwa rodzaje foremnych Kaji z uwagi na tyleż grup tych, którzy potrzebują pomocy. Pierwszą jest Sambhogakaja, Kaja Wielkiej Szczęśliwości. Są to aktywności Buddy przejawiające się w Czystych Krainach. Rozmaite formy Sambhogakaji manifestują się, by być przewodnikami dla tych, którzy zdążyli osiągnąć bardzo wysoki poziom rozwoju duchowego: oczyścili już grube emocjonalne splamienia.
Jak można uczyć się od Sambhogakaji? Trzeba osiągnąć co najmniej ten rodzaj duchowej czystości, który nazywamy pierwszym poziomem Bodhisattwy i, umierając, nie ulec żadnym negatywnym uczuciom, takim jak gniew. Dzięki czystemu stanowi umysłu oraz nagromadzonym dobrym czynom odrodzimy się w jednej z Czystych Krain, gdzie będziemy pobierać nauki od Sambhogakaji i szybko przechodzić przez kolejne stopnie ścieżki prowadzące do stanu Buddy.
Osoby, które osiągną ową duchową czystość już za życia, mogą uzyskać takie przewodnictwo w wizjach. W ikonografii buddyjskiej jest wiele postaci Sambhogakaji. Mają one niebiański wygląd; często liczne ramiona i twarze. Historia buddyzmu mahajany pełna jest świętych mistrzów, którzy otrzymywali takie wizje na jawie, podczas medytacji lub we śnie.
Oczywiście mnóstwo takich objawień uznawano za nieautentyczne – w kanonie znalazły się tylko niektóre. Stąd stary dowcip, który można chyba odnieść do każdej religii: „Kiedy przemawiasz do Buddy, nazywa się to modlitwą, ale gdy Budda przemawia do ciebie, to obłęd”.
I wreszcie trzeci aspekt Buddy, czyli Nirmanakaja, Kaja Emanacji. To fizyczna obecność Buddy w tym świecie, aby nauczać zwyczajnych ludzi, których umysły obarczone są nie tylko fundamentalną nieświadomością, ale także emocjonalnymi splamieniami i innymi słabościami.
Formy aktywności Nirmanakaji mogą być rozmaite. Najwznioślejsza z nich to historyczny Budda Siakjamuni, lecz nie jedyna. Sam Budda, pytany przed śmiercią przez uczniów: „do kogo mamy się zwracać, kiedy Ty odejdziesz?”, odpowiadał: „będę pojawiał się w postaci niezliczonych nauczycieli”.
Po to, by pomagać ludziom zrozumieć Prawdę oraz wyprowadzać ich poza cierpienie, nie trzeba używać nazw takich jak Budda czy buddyzm. Aktywność Buddy może przejawiać się także w formie lekarzy, naukowców, artystów. Również nauczyciele innych religii są w buddyzmie postrzegani jako formy aktywności Buddy, które pojawiają się po to, by w określonym miejscu i czasie nauczać w sposób najstosowniejszy, prowadząc ludzi do Ostatecznej Prawdy. Z tego powodu w ducha nauk buddyjskich wpisany jest szacunek dla innych religii.
Jak wspomniałem, wielu ludzi Zachodu przedstawia Buddę po prostu jako niezwykle mądrego człowieka. W konsekwencji padają pytania: „do kogo modlą się buddyści?”. Dla buddysty z nurtu mahajany, Budda to znacznie więcej niż tylko mądry człowiek. Budda to Dharmakaja, która jest poza czasem i fizyczną przestrzenią. To równocześnie strumień niezliczonych form Sambhogakaji oraz Nirmanakaji, przejawiających się nieustannie, by nieść pomoc wszystkiemu, co żyje.
A więc buddyści modlą się do Buddy. A ponieważ Dharmakaja przenika wszystko, zatem ma dla nich sens modlenie się w każdym miejscu i o każdym czasie.
Kanoniczne teksty mahajany zwane są sutrami, toteż często tradycję tę określa się także mianem sutrajany.
WADŻRAJANA
Ten nurt buddyzmu jako niezależny kierunek wyodrębnił się najpóźniej, bo dopiero w pierwszych wiekach naszej ery. Opiera się on na naukach Trzeciego Obrotu Kołem Dharmy.
Jego cechą charakterystyczną jest podkreślanie tego, że wszystkie istoty mają wrodzoną naturę Buddy. Akceptując nauki therawady i mahajany jako prawdziwe, wadżrajana dodaje swoje specyficzne metody, mające szybko i efektywnie prowadzić do zrealizowania ideału Bodhisattwy już w tym życiu. Proponuje "szybką ścieżkę" w odróżnieniu od "stopniowej ścieżki" mahajany.
Zamiast skupiać się na przyczynach, wadżrajana mierzy od razu w sam cel – z owocu czyni ścieżkę. Oznacza to, że ktoś praktykujący, chociaż nie dotarł jeszcze do kresu duchowej ścieżki, stara się utrzymywać taką postawę umysłową, jakby już osiągnął najwyższy cel. Próbuje myśleć, odczuwać i postrzegać tak, jakby był Buddą. Adepci tej szkoły wiedzą, że jest to najszybszy sposób na przezwyciężenie destruktywnych uczuć i obudzenie w sobie pozytywnych cech.
Tak więc ten sam cel, cel ścieżki mahajany, w wadżrajanie realizowany jest za pomocą innych metod. Podczas medytacji adept wadżrajany wyobraża sobie, że jest Buddą. Z najdrobniejszymi szczegółami wizualizuje swoje ciało jako ciało Buddy. Powtarzając święte słowa mantry utożsamia swą mowę z mową Buddy. Umysłem stara się unikać uwikłania w destruktywne uczucia i utrzymuje postawę miłości oraz współczucia – nieodłącznych cech umysłu Buddy.
Podobnie jak życie zakonne rozpoczyna się od chwili przyjęcia ślubów, a wstąpienie na ścieżkę Bodhisattwy dokonuje się przez złożenie ślubowań i otrzymania święceń Bodhisattwy, tak rozpoczęcie praktyki wadżrajany wymaga przejścia przez odpowiedni rytuał inicjacyjny (abhiszeka).
Nieprzerwanie od stuleci mistrzowie udzielają uczniom "przekazu mocy" do utożsamiania się z którymś z aspektów Buddy, po czym ci uczniowie, którzy osiągną powodzenie na ścieżce, sami zostają mistrzami, przekazującymi dalej tę tradycję.
Niezwykłość tradycji wadżrajany polega na tym, że nie sprowadza się ona jedynie do przekazu intelektualnych rozważań lecz z pokolenia na pokolenie nauczyciele przekazują żywe, przekraczające dualistyczne rozumowanie, doświadczenie ostatecznej natury umysłu, natury Buddy. Nie mamy tu też do czynienia z osiąganym w nieprzewidywalny sposób mistycznym doświadczeniem, którego taka święta osoba nie jest w stanie przekazać innym. Wielcy mistrzowie wadżrajany nie tylko sami osiągali duchowe urzeczywistnienie i ukazywali niezwykłe duchowe przymioty, ale także dysponując umiejętnymi metodami doprowadzali swych uczniów do takiego samego urzeczywistnienia. Dzięki temu z pokolenia na pokolenie, aż do dziś, utrzymywany jest przekaz żywego doświadczenia z umysłu mistrza do umysłu ucznia.
Przez stulecia nauki te udostępniane były jedynie wąskiemu kręgowi wtajemniczonych. Jednak z biegiem czasu stawały się coraz bardziej dostępne dla szerszych kręgów zainteresowanych. Ale podstawowa zasada pozostała niezmienna – bez żywego przekazu od mistrza nie można autentycznie praktykować tej ścieżki.
Tradycja wadżrajany jest nadal żywa w Chinach, Japonii, Tybecie, Mongolii i innych krajach środkowej Azji. Jednak chińska czy japońska wadżrajana są prawie nieznane zachodniemu światu, ponieważ w tamtejszych świątyniach wciąż traktuje się te nauki jako tajemne i dostępne tylko dla nielicznych. Coraz więcej natomiast słyszy się o lamach z Dachu Świata i tybetańskim buddyzmie wadżrajany.
Buddyzm tybetański łączy w sobie wszystkie aspekty nauk Buddy Siakjamuniego. W aspekcie zewnętrznym zaleca przestrzegać etycznej samodyscypliny, takiej jak w therawadzie. W konsekwencji społeczność klasztorna jest tu liczniejsza niż w jakimkolwiek innym kraju na świecie. W aspekcie wewnętrznym, dotyczącym umysłu, nacisk kładzie na rozwijanie altruistycznej postawy Bodhisattwy i kontemplowanie iluzoryczności wszystkich zjawisk, co stanowi istotę mahajany. A w najbardziej osobistym, sekretnym aspekcie stosuje medytacje wadżrajany, mające adeptów tej duchowej ścieżki szybko prowadzić do celu.
Nauki Buddy opisujące wadżrajanę zwane są tantrami. Często więc pisma buddyjskie w odniesieniu do tej tradycji używają nazwy tantrajana albo też mantrajana, ze względu na duże znaczenie, jakie przypisuje się tu recytacji mantr. Podkreślić należy jednak, że ten kierunek buddyzmu nie ma, poza nazwą, nic wspólnego z hinduistycznym tantryzmem. Różnica między buddyjskimi a hinduskimi tantrami jest dużo większa niż na przykład różnica między chrześcijaństwem a islamem.
Do czasu, gdy po exodusie Tybetańczyków zachodni świat zetknął się z autentyczną wadżrajaną, większość zachodnich religioznawców błędnie interpretowała ikonograficzne symbole tantr buddyjskich, zaliczając ten nurt buddyzmu do zdegenerowanej magii. Nawet współcześnie zdarza się słyszeć takie niedorzeczne opinie. Faktem jest, że tybetańska ikonografia budzi u niektórych złe skojarzenia. Niezrozumienie dotyczy szczególnie wizerunków ukazujących męską i żeńską postać w seksualnym połączeniu oraz gniewne formy Buddy, przedstawiane na malowidłach z wyszczerzonymi kłami i budzącymi grozę atrybutami, jak czaszki, kości czy węże.
Warto uświadomić sobie, że każda religia operuje własną symboliką, która jest niezrozumiała dla laika. Dla każdego, kto choć trochę rozumie buddyzm, jest oczywiste, że gniewny wygląd niektórych Buddów jest wyrazem oświeconego współczucia, czyli całkowitej niezgody na cierpienie i przyczyny cierpienia wszystkich czujących istot. Zaś połączenie aspektu męskiego i żeńskiego, to połączenie współczucia i mądrości.
Buddysta widząc taką symbolikę nie ma skojarzeń z przyjemnością zmysłową. To zupełnie tak samo, jak nikt, kto choć trochę wie o chrześcijaństwie, słysząc o zjadaniu w czasie komunii ciała i wypijaniu krwi Syna Bożego, nie ma skojarzeń z kanibalizmem – choć w przeszłości zdarzały się takie zarzuty wobec misjonarzy chrześcijańskich, gdy pojawiali się po raz pierwszy w zupełnie odmiennych kulturach.
Przykład powszechnie szanowanych przedstawicieli wadżrajany, takich jak Jego Świątobliwość Dalajlama i wielu innych lamów, pokazuje dobitnie jak szlachetne są rezultaty, do których prowadzi stosowanie metod tej tradycji.
Lama Rinczen